Komendant podziękował za pomoc w zatrzymaniu przestępcy
Pierwszy Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Rudzie Śląskiej mł. insp. Grzegorz Wróbel spotkał się mieszkańcem naszego miasta, który pomógł policji w zatrzymaniu nietrzeźwego kierowcy. Mężczyzna uniemożliwił mu dalszą jazdę, a gdy ten uciekł na piechotę, on pomógł policjantom w jego odnalezieniu i zatrzymaniu. W samochodzie pijanego kierowcy znaleziono znaczne ilości narkotyków, które nie trafiły na ulice naszego miasta.
„Nie reagujesz – akceptujesz” - pod takim hasłem realizowana jest kampania społeczna zachęcająca mieszkańców do współpracy z policją i działania na rzecz bezpieczeństwa. Dzięki zaangażowaniu i reakcji rudzianina, który zareagował na niebezpieczną jazdę pijanego kierowcy, zatrzymany został nie tylko nietrzeźwy kierowca, ale i narkotykowy diler. Do zdarzenia doszło pod koniec lipca na głównej ulicy dzielnica Ruda. Kierujący swoim samochodem rudzianin zareagował na wyczyny pijanego kierowcy i zatrzymał go, uniemożliwiając dalszą jazdę, ten jednak uciekł na piechotę. Gdy na miejscu pojawili się policjanci z „jedynki”, rudzianin wraz z nimi rozpoczął poszukiwania mężczyzny. Został on zatrzymany kilka ulic dalej po tym, jak rudzianin wskazał go. Dzięki jego reakcji nie doszło do tragedii, jaką mógł spowodować pijany kierowca. W trakcie kontroli porzuconego samochodu mundurowi znaleźli w nim pokaźną ilość narkotyków, która świadczyła, o tym, że miały być przeznaczone na handel. Rudzcy policjanci osadzili mężczyznę w policyjnym areszcie. Zatrzymany usłyszał zarzuty. Grozi mu kara do 10 lat więzienia, która może zostać zwiększona o połowę, gdyż działał w warunkach recydywy.
Wczoraj po południu Pierwszy Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Rudzie Śląskiej mł. insp. Grzegorz Wróbel spotkał się z chcącym pozostać anonimowym rudzianinem, który pomógł w zatrzymaniu tego przestępcy. Szef rudzkich stróżów prawa podziękował za jego wzorową postawę. Widząc sytuację, bez wahania zareagował, zapobiegając być może tragedii. Jego postawa jest godna naśladowania. Jak podkreślił rudzianin, to był po prostu odruch i życzyłby sobie, aby każdy widząc taką sytuację, reagował. Nie wyobraża sobie, że mógłby zachować się inaczej.
