Wiadomości

Czy apele rzucamy na wiatr? Czy ktoś ich słucha?

Data publikacji 11.03.2025

W ciągu ostatnich kilku dni w naszym mieście kolejne osoby padły ofiarą oszustów tracąc znaczne sumy pieniędzy. Niestety to nie odosobnione przypadki, każdego tygodnia rudzianie zgłaszają nam oszustwa, w większości internetowe. Straty najczęściej wynoszą od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Oszuści posługują się różnymi metodami, takimi jak: „na sprzedawcę z OLX” , „na bankowca” oraz "znajomego z Facebooka".

Wszystkie przypadki zostają zgłoszone policji po fakcie, co znacząco utrudnia odzyskanie skradzionych środków. We wczorajszych przypadkach 45-letnia rudzianka odebrała wiadomość poprzez serwis społecznościowy od członka rodziny z prośbą o pożyczenie pieniędzy. Dobroduszna mieszkanka naszego miasta na czacie podała dwa kody BLIK oszustom, przez co straciła 1600 złotych. Jak można się domyślać, konto społecznościowe członka rodziny zostało przejęte przez internetowych przestępców. Ten przypadek kolejny raz pokazuje, że poza czatem warto przeprowadzić rozmowę osobiście, chociaż telefoniczną.
W drugim przypadku oszustwa, ofiara chciała kupić na OLX-ie przyrząd do ćwiczeń. Sprzedawca, zamiasta wysłać opłacony towar "zapadł się pod ziemię" 49-letni rudzianin stracił ponad 3 tysiące złotych. Śledczy z jedynki zwrócili się już do portalu ogłoszeniowego o wskazanie danych sprzedawcy, czas pokaże czy uda się odzyskać wpłacone oszustowi pieniądze. Pamiętajmy, że transakcje prowadzone poza oficjalnymi stronami portali sprzedażowych są obarczone wysokim prawdopodobieństwem oszustwa. Jeśli coś wyda nam się podejrzane, to lepiej odpuścić niż stracić.
Prosimy pamiętać, że szajki oszustów prędzej czy później zostaną zatrzymane przez policję, jednak doświadczenie nie uczy optymizmu w kwestii odzyskiwania skradzionych pieniędzy.
Choć pomysły na ostrzeganie społeczeństwa przed takimi zagrożeniami powoli się wyczerpują, musimy nadal apelować i prosić o wzajemne ostrzeganie.

Powrót na górę strony