Napadał na stacje benzynowe został aresztowany?
Połączonym siłom patrolu "kryminalnego" Komisariatu w Wirku i na Kątach udało się zatrzymać mężczyznę podejrzanego o dokonanie dwóch napadów na stacje benzynowe.
Do napadów doszło w miniony piątek nad ranem. W centrum miasta (dzielnica Wirek), około 02.40 do jednej z stacji beznzynowych wszedł młody mężczyzna i grożąc pokaźnej wielkości konarem z drzewa zarządał wydania gotówki. Ze skradzionymi na stacji pieniędzmi oddalił się w nieznanym kierunku.
Pomimo postawienia na nogi wszystkich będących w służbie policjantów nie udało się ująć sprawcy. W trzy godziny po pierwszym napadzie w tej samej dzielnicy tym razem na innej stacji napad się powtórzył, a osoba sprawcy z wyglądu łudząco przypominała sprawcę pierwszego napadu. Ponownie przy użyciu narzędzia sprawca sterroryzował obsługę stacji i zarządał wydania pieniędzy. I podobnie jak za pierwszym razem sprawca oddalił się w nieznanym kierunku.
Tym razem czujność policjantów w służbie była zdwojona bo po kilkunastu minutach od napadu udało się zatrzymać osobę rysopisem przypominającą sprawcę napadów.
Jarosław Sz lat 20 mieszkaniec naszego miasta w trakcie prowadzonych czynności w sprawie napadów został rozpoznany przez pokrzywdzonych. Materiał z monitoringów obu stacji benzynowych nie pozostawia również wątpliwości.
Młody rudzianin usłyszał zarzut rozboju. Prokurator nadzorujący pracę policjantów skierował w tej sprawie wniosek do Sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sędzia Sądu Rejonowego do tego wniosku przychylił się i Jarosław Sz został aresztowany na okres trzech miesięcy.
Sam podejrzany zasłania się niepamięcią oraz upojeniem alkoholowym. Faktycznie przy zatrzymaniu podejrzany był pijany i sporo czasu zajęło zanim wytrzeźwiał i można było prowadzić z nim czynności procesowe. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydarzeń związanych z dwoma opisywanymi napadami na stacje paliw był taki: już nietrzeźwy podejrzany postanowił zdobyć gotówkę na dalsze "imprezowanie". Za pomocą pieniędzy zdobytych w pierwszym napadzie podejrzany zrobił sobie "rajd, eskapadę" po naszym mieście i jednym z miast ościennych. Po kilku godzinach, gdy zabrakło gotówki "przedsiębiorczy" rudzianin postanowił zdobyć gotówkę po raz drugi dokonując napadu. Jak pomyślał tak też zrobił. Co działo się dalej już wiemy.
Teraz Jarosławowi Sz może grozić kara pozbawienia wolności do dwunastu lat.